– Polak mądry po szkodzie, ale gdyby oni mogli teraz coś zmienić, no to na pewno nie graliby Wimbledonu – tymi słowami Bartosz Ignacik pokazuje, w jakim momencie kariery znalazła się Iga Świątek. Chwilę później sam zaznacza, że dla wielu to przecież “najważniejszy turniej świata”. Ale nie dla Polki. Miała zupełnie inny cel, który zresztą nie do końca udało się zrealizować. Dziś natomiast, po raz pierwszy w karierze, odwołuje kolejne starty w dwóch dużych turniejach z rzędu, a jej oświadczenia nie są spójne. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze wątek Azjatów, których tenisowa elita pogrążała, a decyzja Świątek dosłownie położyła na łopatki. Tu pojawia się przez wielu zapomniana sprawa Shuai Peng. ]]>
Źródło:: Tenis Onet