Ten niepokazywany nawet przez lokalną telewizję mecz sprzed ponad czterech dekad to moment bardzo symboliczny dla koszykówki, bo oto w NBA pojawił się człowiek, który wzniósł ją wkrótce później na wyższy poziom zainteresowania. Ta historia mogła się potoczyć nieco inaczej przez odwagę młodego gracza Chicago Bulls i… twardość rywala. Publiczność zamarła, gdy Michael Jordan leżał bez ruchu. ]]>
Źródło:: Koszykówka Onet