Gdyby Robert Lewandowski był Argentyńczykiem, nad La Platą powstawałyby właśnie dziesiątki artykułów wychwalających jego zachowanie. Bo przecież taki Diego Maradona jest do tej pory uwielbiany przez rodaków nie tylko za ikoniczne bramki, ale i za coś, co nazywane jest “vivezą”. Mniej zachwycona postawą kapitana reprezentacji Polski może być hiszpańska Komisja Ligi. Jeśli jej przedstawiciele będą nader czepialscy, może się nawet okazać, że napastnik Barcelony nie zagra przeciwko Realowi Madryt. Jedno jest pewne: Lewandowski wróci do gry w LaLidze najwcześniej dopiero za trzy tygodnie. ]]>
Źródło:: Piłka nożna Onet